Ostatnio stwierdziłam, że jemy zdecydowanie za mało warzyw, więc postanowiłam coś z tym zrobić. Pobiegłyśmy do sklepu i kupiłyśmy wszystko co nam wpadło w oczy. Tylko co z tym teraz zrobić. Pomyślałam, że następnym razem najpierw muszę wymyślić potrawę, a potem zrobić zakupy - okazało się jednak że niekoniecznie. Zakupione warzywa stały się inspiracja do eksperymentu :) A oto co z tego wyszło:
Ale zacznijmy od początku. Słodkie ziemniaki poobierała i pokroiłam w grube plastry. Zalałam zimną wodą i wstawiłam na gaz. Gotowałam przez 5 minut. Odsączyłam, przełożyłam do naczynia, skropiłam delikatnie oliwą i włożyłam do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni. Piekłam ok 55 minut. W między czasie dynie przekroiłam na pół i usunęłam pestki. Następnie ponacinałam z góry kratkę (jak kiełbaskę na grilla) i posmarowałam oliwą wymieszaną z tymiankiem, czosnkiem w proszku, ostrą papryką, solą i pieprzem. Wstawiłam do nagrzanego do 190 stopni piekarnika (z termoobiegiem) i piekłam przez 20 minut.
Dwie marchewki i dwie pietruszki pokroiłam w słupki. Do tego trzy małe ziemniaki w pół-talarki i ćwiartkę cebuli (była spora) w grube plastry. Posypałam tymiankiem, polałam odrobiną oliwy i wymieszałam. Włożyłam do piekarnika na półkę pod dynią i wszystko piekłam przez 15 minut.
Następnie do warzyw dodałam czarne i zielone oliwki, pomidory koktajlowe oraz kukurydzę. Całość posypałam potartym czedarem i zapiekałam przez 10 minut. Et voila!
Pozostało już tylko wyjąć wszystko z piekarnika, połączyć i zjeść. Smacznego!